piątek, 17 lipca 2015

c.d

Takie sytuacje zdarzały się coraz częściej... Nie przejmował się nawet tym że dziecko patrzy... Nie miał litości....

DLACZEGO?????
To pytanie nie wychodziło z mojej głowy.  Wszyscy widzieli że coś się dzieje, ale nikt nie wiedział co. Nikt nie wyciągnął ręki. 

"Postarajcie się o drugie dziecko" takie słowa usłyszałam. Niby to miało poprawić nasze relacje. 

Dwie kreski. Jestem w ciąży!!! Co teraz??? Będzie dla mnie lepszy? Skoro nie szanuje mnie to może przynajmniej uszanuje to że nosze jego dziecko.

Wszystkie moje nadzieje nagle uleciały gdy upadłam pod uderzeniem jego ręki na ziemię. Dziecko!!! Moje dziecko!! Na szczęście nic sie nie stało mojej córeczce ani tym ani kolejnym razem. On nie ma serca. Jak mogłam byc tak ślepa? Jak mogłam nie zauważyć jakim jest człowiekiem?! niestety było już za późno był w końcu moim mężem. 

Urodziłam!! Teraz nie jedno a dwoje dzieci patrzyło na krzywdę jaką ich ojciec wyrządza ich mamie. Tak na prawde nigdy nie był dla niech ojcem, nie był dla nich wzorem. Wręcz przeciwnie!! Któregoś dnia usłyszał wtedy od naszego 4 letniego synka "Tato nigdy nie będę taki jak Ty" Tamte słowa chyba dały mu do myślenia. Mimo ciągłych awantur z byle powodu to były najlepsze 2 miesiące, nie uderzył mnie ani raz. Myślałam, że tak już zostanie. Jednak jak to mówią nic nie trwa wiecznie. Teraz było jeszcze gorzej. Przestał się hamować nawet przy rodzinie, znajomych. 


POWINNAM ODEJŚĆ!!!!
Te mysli dręczyły mnie coraz częściej. Tylko jak mam to zrobić skory wszyscy mi powtarzają że miejsce żony jest przy mężu. Powinnam sie poświecić dla dobra dzieci.

Tylko gdzie w tym wszystkim jest dobro dzieci?? One to wszystką widzą one to przeżywają razem ze mną. Któregoś dnia albo on mnie zabije albo zrobie to sama bo dłużej tego nie wytrzymam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz